Kampania na LinkedIn. Case study
Tak się jakoś złożyło, że ostatnio piszemy tylko o Facebooku, czy o Google Ads, a świat jest przecież duuuuuuużo bardziej różnorodny. Jest też przecież Linkedin Ads!
Nie ma co ukrywać, że Linkedin jest trochę w cieniu wspomnianych wyżej platform reklamowych. Ten międzynarodowy serwis społecznościowy, specjalizujący się kontaktach zawodowo – biznesowych, traktowany jest jako świetne miejsce do szukania pracy, budowania profesjonalnych relacji, ale co do reklamy – zdania są podzielone. Przede wszystkim wielu marketerów ma obawy, że kampanie na Linkedin są dużo droższe niż w przypadku Facebooka czy Google, a branże tam obecne są dość ograniczone. Czy tak jest w istocie, to temat pewnie na odrębny artykuł (wyczekujcie go niebawem na naszym blogu!), a tymczasem chcielibyśmy się Wami podzielić naszym najnowszym doświadczeniem.
Jednym z naszych klientów jest Kongres Podologiczny, wydarzenie online skierowane do podologów, chirurgów i innych specjalistów zajmujących się chorobami i schorzeniami stóp. Aby zaprosić zainteresowanych do udziału, uruchomiliśmy kampanię na Facebooku, wykorzystując m.in. kierowanie po grupach lookalike czy zainteresowaniach. Jako uzupełnienie działania, wykorzystaliśmy kampanię na LinkedIn.
Dlaczego tam? Organizatorom zależało na szerokim udziale w kongresie specjalistów, a LinkedIn pozwala w bardzo precyzyjny sposób dotrzeć do interesujących nas osób. Kampanię ustawiliśmy wg interesujących nas umiejętności, branży, pełnionej funkcji oraz wieku.
Jeśli kiedykolwiek pracowałeś (-ałaś) na kampaniach Facebook Ads, to zrozumienie działania LinkedIn Ads będzie dla Ciebie zdecydowanie prostsze. Już od samego początku zdziwisz się, że nie tylko interfejs, ale i same cele oraz sposób wykluczania i zawężania grupy docelowej, są w zasadzie identyczne. Co więcej, LinkedIn posiada własny kod śledzący Insight tag, który jest analogią do piksela Facebook’owego. Oznacza to, że w bardzo prosty sposób możemy otrzymać grupę do precyzyjnego kierowania (odpowiednik niestandardowych grup na Facebooku). Ta opcja jest o tyle ważna, że Facebook posiada o wiele więcej danych i sprawniej przypisuje określone zainteresowania, a także zachowania użytkownikom. Na LinkedIn zainteresowania dobieramy sami i to jedynie często z dostępnych na liście kategorii. Od czego zacząć? Jeśli nie czujesz się pewnie w kampaniach LI, a prowadzisz działania w innych social mediach, zastanów się, czy nie warto potraktować ten kanał jako czysto remarketingowy i trafiać do tych, którzy już mieli kontakt z naszą marką. Jak zawsze, trzeba potestować i wybrać dla siebie najlepszą opcję.
Nasze wrażenia po kampanii?
- bardzo duże możliwości co do kierowania, zwłaszcza w kontekście branży B2B,
- nie jest wcale tak drogo jak fama głosi – precyzyjne dotarcie do klientów z sektora B2B zawsze kosztuje, a w Linkedin Ads wiemy, za co płacimy
-na pewno będziemy tu wracać – szczególnie w kampaniach, gdzie chcemy dotrzeć do specjalistów, menadżerów i innych osób na samodzielnych stanowiskach
Łukasz Cholewicki
Jesteś zainteresowany kampanią na LinkedIn? Daj znać, zrobimy dla Ciebie darmową wycenę!